Notatnik Małżeński

Po kilku latach noszenia soczewek kontaktowych moje oczy zmusiły mnie do powrotu do okularów, przynajmniej na jakiś czas. I tak tym tropem pomyślałam o okularnikach na ślubach. Niby wada wzroku jest niezwykle powszechna, to jednak niewiele Młodych par ma na nosie szkła. Ja raczej je mieć będę, bo podobno w okularach zamiast na gimnazjum wyglądam nawet na klasę maturalną :P

Fot. Zdjęcia Pinterest.

Pozdrowienia dla wszystkich okularników!
Żona in spe

Mruczek, Bonifacy, Sierściuch czy inny Filemonek. Kot! Jestem wielbicielką tych pięknych  domowników. Autonomiczne, wredne, robiące na złość, ale jak popatrzą, to serce mięknie. Zawsze cudownie wyglądają na zdjęciach, tak jak Panny Młode. Połączenie pięknej dziewczyny i pięknego kota to gwarancja udanej sesji zdjęciowej. No chyba że kot zechce inaczej ;)

Koty to także wierni pomocnicy w przygotowaniach do ślubu :)

Fot. Wszystkie zdjęcia Pinterest :)

 
A Wy macie koty?
Pozdrawiam,
Żona in spe

To zdjęcie wrzucił na Facebooka wczoraj profil I ślubuje Ci.  Dekoracja banalna, a zarazem niezwykle efektowna. Są to białe lampki choinkowe ozdobione tiulowymi kokardkami. Zawiązanie kawałka tiulu na kabelku nie jest wyczynem, a efekt zaskakujący, jak za milion dolarów ;) Taka dekoracja na pewno sprawdzi się na jesiennych i zimowych ślubach, gdy będziemy chcieli dodać odrobinę przytulności dla wnętrza.

Fot. Zszywka.pl

Kolejna inspiracja w klimacie światełek i tiulu. Długie sznury owinięte delikatnie materiałem tworzą fajną świetlną ścianę.
Koszt takiej dekoracji nie jest zabójczy: lampki można znaleźć już za ok. 30 zł i do tego tiul, który także nie będzie kosztował fortuny. Trochę zabawy DIY i mamy niezwykłą dekorację, zapewniającą uroczy klimat.
Zamierzacie wykonać jakieś dekoracje własnoręcznie?
Pozdrawiam
Żona in spe

PS. Możecie zajrzeć na mój profil na FB.

Fot. Zdjęcia Pinterest

A ostatnie - tak na wesoło :)) Czemu nie oddać Państwa Młodych na paznokciach ;)
Pozdrawiam
Żona in spe

Na początku myślałam, że poduszka na obrączki to tak mało potrzebny gadżet, który generalnie zawsze jest taki sam. Ku memu zdziwieniu... można z tym elementem się pobawić, dopasować go do klimatu, daty imprezy i wielu, wielu innych czynników. Choć mi najbardziej podobają się te zwyczajne, po prostu białe, delikatne poduszeczki. Klasyka i elegancja pasująca do każdej imprezy.
A Wy uważacie, że poduszeczka to coś ważnego czy tylko mały niewarty uwagi elemencik przez nikogo niezauważony? Macie jakiś swój ideał?

Fot. Wszystkie zdjęcia z portalu Pinterest.

Pozdrawiam,
Żona in spe

Zima to ciężki czas dla kwiatów, szczególnie, przy takim mrozie jak mamy teraz. Mało która wiązanka przeżyje bez szwanku kontaktu z 20 stopniowym minusem, nie mówiąc już nic o tym, co zapowiadają -35. Nie wiem, jak sama bym przetrwała wyjście w taki syberyjski mróz na swój ślub, ale mam szanse na ekstremalne testy :P
Bukiet Panny Młodej powinien więc być dostosowany do aury. Nie ma szans na bukiecik z tulipanów czy fiołków, ale przepięknie wyglądają kompozycje z bielą i szyszkami.
Nie musimy się także obawiać dodatku koloru do bukiety. Świetnie przełamie monotonię!

Myślę o jeszcze jednej opcji, która w znaczącej części burzy tradycję: Panna Młoda bez bukietu!

Pozdrawiam
Żona in spe

Tradycja amerykańska, która jeszcze nie do końca zakorzeniła się u nas, jednak coraz częściej pary decydują się na włączenie tego elementu do zaproszeń, dorzucenie magnesu ze wspólnym zdjęciem czy przesłanie takiego zdjęcia znajomym na Facebooku.

Romantyczne zdjęcia powstają często w czasie sesji narzeczeńskich, ale czasami powstają ot tak, ze zdjęcia zrobionego przez znajomych, a oddającego głębię i magię uczucia. Osobiście zdjęcia z datą ślubu bardzo mi się podobają. Ale jest jedno ale: Jak to przetłumaczyć na polski: Zachowaj dzień? Zapamiętaj datę? a może bardzo daleko od słów oryginału: To nasz dzień. Najprościej byłoby zachować angielski zwrot, ale wredna ciotka czy niemówiący w tym języku wujek na pewno to skomentują.
No i ostatnie, które niezwykle mnie rozbawiło i zainspirowało. Genialny i zarazem prosty pomysł.

Fot. Wszystkie zdjęcia Pinterest

Pozdrawiam
Żona in spe

Fajerwerki kojarzą nam się z sylwestrem i hucznymi obchodami Nowego Roku. A może by tak o północy wystrzeliły dla Młodej Pary?
Ceny są może nie bardzo przyjazne portfelowi, bo 5 minutowe show to koszt ok 500 zł, a 15 -20 minutowe przedstawienie to około 1000 zł. Wynajmując specjalistyczną firmę mamy zapewnioną o wiele wyższą jakość, jednak i koszt takiej atrakcji wzrasta. Czasami fajerwerki są oferowane przez sale weselne w pakiecie.
Zamierzacie uatrakcyjnić swoje wesele pirotechnicznym show? Ja za fajerwerkami nie przepadam i raczej ich oglądać nie będę na własnym ślubie, ale może Was to zainspiruje :)

Fot. Wszystkie zdjęcia - Pinterest

Pozdrawiam,
Żona in spe

Gdy zobaczyłam to zdjęcie wiedziałam, że chcę mieć takie samo. Zimowe śluby są tradycją w mojej rodzinie: w okresie najsroższych mrozów ślub brali moi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i pewnie jeszcze kilka pokoleń wstecz. Ja wyłamywać się nie zamierzam :)

Śnieżna aura i biała suknia wyglądają bajecznie i się świetnie komponują. Gdy jeszcze sesja zdjęciowa jest w lesie iglastym, to jest to moim ideałem. Pięknie, klimatycznie i
A jaka sesja ślubna Wam się marzy?
Pozdrawiam,
Żona in spe