Post, jak chciałabym by moja suknia wyglądała już się na blogu pojawił, ale rzeczywistość lubi płatać figle. ;) Spełniłam tylko część warunków, które sobie założyłam. Było elegancko, było dość prosto i lekko. Koło było, bo się plątałam, a z drugiej strony krok w tył był pewnym wyzwaniem.
Jednak najbardziej zaskoczył mnie fakt, że zdecydowałam się na rękawy przy sukni ślubnej. Brałam ślub na początku maja i ten dodatek nie był problemem dla mnie, gdyż gorąco nie miało prawa być. Nawet okazało się, że dzięki nim nie potrzebowałam marynarki.
Rękawy i zabudowany dekolt także pozwoliły mi bawić się bez obawy, że gorset mi zjedzie (tak, miałam coś w tym rodzaju jednak). Super też udało się zamaskować standardowy stanik i jego ramiączka. To była mega wygoda i oszczędność czasu. Znalezienie czegoś pasującego, nude i jeszcze wygodnego w moim przypadku to kilka miesięcy szukania, a niestety po wybraniu sukienki już ich nie miałam ;)
Jakie mam rady dla wybierających suknie?
1. Nie nastawiajcie się na to, co widzicie w internecie. Serio! Wyobrażenia są dalekie od rzeczywistości.
2. Pomyślcie co dla Was ważne: wygoda, błysk? Możliwość wplecenia motywu przewodniego? Może macie jakiś priorytet?
3. Pamiętajcie o swojej figurze. Nie każdy we wszystkim wygląda dobrze. Przecież chcecie wyglądać idealnie.
4. Zmierzcie choć 1 suknię z każdego typu: princeska, kształtu A, rybki, dopasowana, w stylu greckim. Będziecie wiedziały w czym Wam dobrze! Tego typu szukajcie :)
5. Nie bójcie się pytać, czy coś można zmienić. Moja powstała z połączenia sukni z koszulką z aplikacjami dodatkowymi i innymi wariactwami. Nie byli szczęśliwi szyjący, ale ja tak!
Czy kupiłabym moją suknię jeszcze raz? Tak, choć przez szeroki dół czułam się jak beza. Niestety do mojej figury i biustu innym nie pasował ;) Większą uwagę zwróciłabym też na koło i jeszcze w salonie zatańczyła w obcasach kilka razy, idąc do tyłu. Może bym się o to tak notorycznie nie zaczepiała. Generalnie było spoko!
Na co wy zwracacie uwagę? Co jeszcze byście dodały?
Pozdrawiam
Żona już nie in spe
Jednak najbardziej zaskoczył mnie fakt, że zdecydowałam się na rękawy przy sukni ślubnej. Brałam ślub na początku maja i ten dodatek nie był problemem dla mnie, gdyż gorąco nie miało prawa być. Nawet okazało się, że dzięki nim nie potrzebowałam marynarki.
Rękawy i zabudowany dekolt także pozwoliły mi bawić się bez obawy, że gorset mi zjedzie (tak, miałam coś w tym rodzaju jednak). Super też udało się zamaskować standardowy stanik i jego ramiączka. To była mega wygoda i oszczędność czasu. Znalezienie czegoś pasującego, nude i jeszcze wygodnego w moim przypadku to kilka miesięcy szukania, a niestety po wybraniu sukienki już ich nie miałam ;)
Jakie mam rady dla wybierających suknie?
1. Nie nastawiajcie się na to, co widzicie w internecie. Serio! Wyobrażenia są dalekie od rzeczywistości.
2. Pomyślcie co dla Was ważne: wygoda, błysk? Możliwość wplecenia motywu przewodniego? Może macie jakiś priorytet?
3. Pamiętajcie o swojej figurze. Nie każdy we wszystkim wygląda dobrze. Przecież chcecie wyglądać idealnie.
4. Zmierzcie choć 1 suknię z każdego typu: princeska, kształtu A, rybki, dopasowana, w stylu greckim. Będziecie wiedziały w czym Wam dobrze! Tego typu szukajcie :)
5. Nie bójcie się pytać, czy coś można zmienić. Moja powstała z połączenia sukni z koszulką z aplikacjami dodatkowymi i innymi wariactwami. Nie byli szczęśliwi szyjący, ale ja tak!
Czy kupiłabym moją suknię jeszcze raz? Tak, choć przez szeroki dół czułam się jak beza. Niestety do mojej figury i biustu innym nie pasował ;) Większą uwagę zwróciłabym też na koło i jeszcze w salonie zatańczyła w obcasach kilka razy, idąc do tyłu. Może bym się o to tak notorycznie nie zaczepiała. Generalnie było spoko!
Na co wy zwracacie uwagę? Co jeszcze byście dodały?
Pozdrawiam
Żona już nie in spe
Fotografie: Pinterest |