Link z przepisem |
Jednak, gdy patrzę na menu weselne to jest rosół, lub rosół, lub rosół. Niby lubiany, ale często nie ma wyrazu, smaku, często jest wręcz przeźroczysty. Jak kucharz dobrego rosołu nie robi, to lepiej go jednak nie podawać.
Link z przepisem |
Link z przepisem |
Dlaczego by nie wyjść za polskie tradycje i nie podać kultowej włoskiej zupy weselnej? Albo gęstej, okraszonej zupy ziemniaczanej na zimowym weselu? A może zieloniutka, wiosenna zupa groszkowa? Opcji jest wiele :)
Fot. Zdjęcia wszystkich smakołyków pochodzą z Pinterest. |
Na jaką zupę się decydujecie na weselu? Macie jakieś sekrety gotowania zup, by kusiły każdego codziennie? Może jakąś polecicie :)
Pozdrawiam
Żona in spe
Jestem teraz taka głodna, a przez oglądanie zdjęć tych zup robię się jeszcze bardziej głodna ;p
OdpowiedzUsuńpycha musi być wszystko!;)
Nie lubię zup. Toleruję jedynie rosół, pomidorową i biały barszcz ;) Wiec moja odpowiedź jest prosta :)
OdpowiedzUsuńZgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego kiedy to wesele, zimą, latem, wiosną czy może jesienią. Ja poszłabym, w kwestii zupy, z klucza sezonowego. Nie wyobrażam sobie np gorącego rosołu w upalny letni dzień, lub chłodnika, choćby najlepszego, zimą.
OdpowiedzUsuńWszystkie zupki wyglądają na smaczne!
OdpowiedzUsuń