Ostatnio udało nam się wstawić 3 olbrzymie półki na książki: od podłogi do sufitu. Pierwsze, co pomyślałam, to: uff, jak domowo. Książki tworzą dla mnie klimat domu z duszą. Mąż in spe myśli to samo.
Fot. Pinterest |
Zamierzacie poprosić o książki na wesele? My na pewno. Teraz już wiemy, gdzie je umieścimy :D
Pozdrawiam
Żona in spe
PS. Niektóre posty uwielbiają się tworzyć przez 3 dni ;)
Ja książki uwielbiam, z niecierpliwością czekam na najbliższe Światowe Dni Książki i promocje na które się rzucę (już mam swoja listę).
OdpowiedzUsuńO książki nie będę prosić. Musiałabym do nich stworzyć długą listę książek, które chcemy, a do tego zorganizować kogoś do jej pilnowania i wykreślanie pozycji, które ktoś już zdecyduje się kupić (inaczej sobie tego nie wyobrażam). Poza tym.. mam inny pomysł na "zamiast kwiatów" :)
No już myślałam ,że zaspałaś;P Ale swoją drogą, ja na wiosnę, mam większą aktywność do tego jestem przed ważnym egzaminem zawodowym i nie mam czasu czasami na pisanie postów;) świetny pomysł z książkami, ja ostatnią książkę czytałam 2 lata temu a mój luby chyba z 5-7lat. Mama się śmieje, że jesteśmy złotówami, dlatego chcemy zdrapeczki, ale idea super:)
OdpowiedzUsuńNie zaspałam, nie zaspałam. Za dużo aktywności poza blogiem. Nałożyły mi się terminy oddania prac na studiach i wiele innych... Wychodzę z domu przed 7, wracam po 22...
UsuńNie wyobrażam sobie domu bez książek ;) I też marzą mi się takie półki od podłogi do sufitu! Ale to jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuń