Przyjęło się robienie zdjęć, nagrywanie filmów z przygotowań, gdy dziewczyna wskakuje w sukienkę. Nie do końca podoba mi się ten zwyczaj, szczególnie, gdy dziewczyna paraduje w samej bieliźnie, a potem pół rodziny ją ogląda. Nie mój cyrk, nie moje małpki jak to się mawia. Ja nie chciałam i swoją ekipę do mego zdania przekonałam. Mam wyłącznie fragment zapiania guziczków. 

To co przeszłam przed wymaga jednak komentarza. Jadąc do fryzjera i kosmetyczki nie wpadłam na to, że będę musiała się jeszcze przebrać. Jeansy są zawsze fajnym pomysłem i z tym problemu nie było. Coś mnie jednak podkusiło by założyć koszulkę z wąskim dekoltem. Mój mózg chyba się wyłączył. Z pełnym makijażem, z upiętym kokiem uznałam, że jednak będę ładniej wyglądała w sukience. 

I się zaczęło... Koszulka do góry i zaczepiła się pod kokiem. Zdejmowana bokiem miała ochotę zadziałać jak peeling. Kombinacje były różne, żadna nie dała rady. W końcu została ostatnia metoda. Koszulka została rozcięta ;) Przebrałam się w sukienkę tuż przed przybyciem wszystkich. 

Jeżeli dobierasz strój na przedślubem, zwróć uwagę na: 

1. szerokie dekolty 

2. rzeczy rozpinane, na suwak 

3. rzeczy w typie oversize 

4. elastyczne, rozciągliwe materiały 

5. a przede wszystkim ubrania wygodne! 

Co byście jeszcze dodali? Mieliście podobne historie? 

Pozdrawiam 

Żona już nie in spe