Jak radzić sobie ze stresem przedślubnym?
12:41Z tym ma chyba problem każdy. Stres przedślubny.
Zaczyna się niewinnie, lekkie zdezorientowanie, później koszmary senne, na koniec uporczywa myśl "O czym ja zapomniałam?" Ile razy kłóciłam się z mężem o ślub nie zliczę. Nie zawsze były to tematy stricte ślubne, ale głównie o bzdury.
Stres przedślubny mobilizował mnie do działania. Pracowałam na pełnym etacie z nadgodzinami, studia weekendowe, duże projekty dodatkowe w czasie wolnymi. Lekko nie było, na pewno, ale koło przygotowań zmuszało mnie do podjęcia kolejnych działań, podejmowania decyzji. Chyba dzięki tak dużej ilości zajęć i zarządzaniu wieloma projektami udało mi się ograniczyć nerwówkę.
Najprościej ze stresem walczyć przez planowanie. Tak, planowanie.
1. Rozpisz sobie Twój wymarzony dzień ślubu. Od poranka do końca nocy. Pamiętaj zawsze o rezerwach czasowych i nie zapomnij o śniadaniu i obiedzie ;)
2. Rozpisz sobie harmonogram przygotowań. Wiele jest gotowych wzorów, ale lepiej stwórz swój własny. Nie musisz znaleźć kwiatów 3 miesiące przed - ja zrobiłam to 4 dni przed i też miałam fajny bukiet ;)
3. Decyzja podjęta już jest tematem zamkniętym. Jeżeli wybrałaś suknię ślubną to nie szukaj w internecie innych. Zaczniesz się zastanawiać czy dobrze wybrałaś, a zarazem stresować tym. Done is better than perfect!
4. Znajdź czas na relaks! Jeżeli po 10 godzinach w pracy zaczynasz kleić zaproszenia, to wiedź, że stres ślubny Cię zje. Bo nie zdążysz, bo źle wychodzi. Lepiej zaproszenia zamów, a sama idź na spacer z przyszłym mężem.
5. Odpuść sobie! Ostatnie, ale najważniejsze. Dzień ślubu mimo że w założeniu ma być idealny, to idealny nigdy nie jest. Ale jest Twój i nawet jak coś będzie niedopracowane, to i tak będzie super!
Zdjęcia i grafiki: Pinterest |
Uszy do góry, kartki w ruch i spokojnie wszystko się ogarnie!
Pozdrawiam
Żona już nie in spe :)
0 komentarze