Zablendowana ;)
20:04Dni stają się jaśniejsze, choć ja jak zwykle zaczynam w marcu szaleć i biorę sobie wiele na głowę. Z drugiej strony takie życie wypełnione co do minuty, zapewnia mi satysfakcję i chęć do więcej. Wraz z początkiem wiosny zaczynam jeść więcej warzyw i owoców. Do tej pory zwykle były to jakieś warzywka gotowane na parze, ale... w tym roku odkryłam blender i się koktajluję lub pastuję ;)
Mój hit na podwieczorek to szklanka mleka zmiksowana z bananem i kiwi. Stawia na nogi lepiej niż czekolada. Słodkie i zapychające, a zarazem dietetyczne. Dziś usłyszałam, że można do tego dodać trochę kawy rozpuszczalnej zamiast kiwi. Pewnie niedługo wypróbuję. Zamiennikiem tego deserku jest czasami koktajl Jadłonomii . Cudownie zielony i orzeźwiający. Sok z 3 pomarańczy zmiksowany z kiwi i garścią szpinaku. Dla mnie bomba, choć mąż in spe się śmieje, że niedługo to mi trawę zmiksuje i też powiem, że smakuje ;)
Pewnie zaraz usłyszę, że koktajle to fajne, ale może coś konkretnego? Z blenderem życie jest o wiele prostsze. Bardzo lubimy na śniadanie pastę jajeczną, jednak do tej pory rozcieranie jajek widelcem było moim koszmarem. Teraz trwa to 10 sekund. Ugotowane jajko + łyżka majonezu. Na kanapce szczypiorek i jestem w niebie :)
Kolejnym pastowym odkryciem jest połączenie tuńczyka z oliwkami. Tuńczyk nie do końca odsączony z oliwy, w której się znajduje wrzucam do blendera z garścią oliwek. Koniec :D Smak bardzo wyrazisty i nie potrzeba przypraw. Za pięknie nie wygląda taka mazia, ale ten smaaaaaaak! Pastę dodaję do makaronu pełnoziarnistego i posypuję odrobiną sera. Obiad gotowy! Takie szybkie dania uwielbiam.
Na zblendowanie czeka jeszcze wiele rzeczy. Mam nadzieję pobawić się niedługo z masłem orzechowym, różnymi pastami z roślin strączkowych i z musami owocowymi. Pewnie za jakiś czas nie będę mogła spojrzeć na takie dania, ale na razie są fajną alternatywą. Tak zupełnie nieświadomie, bez narzucania sobie diety zauważyłam, że bardzo ładnie szczupleję. Powolutku i spokojnie, ale konsekwentnie :) Przed ślubem jak znalazł.
Fot. Wszystkie zdjęcia zapewnia Pinterest. |
Gdy myślę o liście prezentów ślubnych, to dla par, które go nie mają, blender, będzie dobrym pomysłem. Bardzo urozmaica dania i ułatwia ich przygotowanie, a uważam, że najlepiej sprawdzi się przy niemowlaku.
Bawicie się w blendowanie? Jakie połączenia lubicie? :)
Pozdrawiam
Żona in spe!
4 komentarze
My mamy, mamy chyba wszystko czego potrzebuje kuchnia :)
OdpowiedzUsuńI nałogowo pijemy koktajle :D
Blender to świetna sprawa - ja odkryłam ten fakt w zeszłym roku ;) Bardzo lubię koktajl z małego jogurtu naturalnego, banana, łyżeczki kakao - do tego żeby było jeszcze zdrowiej dodaję też jakieś otręby/płatki owsiane. I dla mnie smakuje po prostu jak lody czekoladowe :) !
OdpowiedzUsuńJa też odkąd kupiłam blender szaleję za różnego rodzaju miksami. Nie przepadam za owocami, a w takiej postaci uwielbiam! Najczęściej robię z mlekiem i jogurtem. :)
OdpowiedzUsuńMy mamy sokowirowke i robimy sobie soczki a z miąższu robię jablecznik na kruchym cieście :)
OdpowiedzUsuń