Święto Zakochanych przez cały rok
12:08We wszystkich mediach huczy dziś od Walentynek, święta miłości itd. Mamy okazywać sobie uczucia poprzez kupowane czekoladki, poduszki i inne bardziej łapiące kurz durnostojki. Ale czy na pewno o to nam chodzi, by w ten jeden dzień pokazać sobie, że się kochamy, a resztę roku nic?
Ja się na to nie zgadzam. Po co mi jeden wyznaczony dzień, bym mogła wprost powiedzieć "Kocham Cię!"? Ja powtarzam to codziennie. Jeżeli nie słowami, to buziakiem na dzień dobry, przytuleniem na dobranoc, radością po sukcesie, wsparciem po porażce. Gesty mówią więcej niż słowa. Słowami pełnego miłości spojrzenia się nie odda.
Fot Pinterest |
Hejtuję święto zakochanych w formie komercyjno - marketingowej. Tak po prostu. Może nie dochodzę do poziomu mego sąsiada, który Walę(n)tynki potraktował dosłownie i wali tynki ;)
Pozdrawiam walentynkowo
Żona in spe
16 komentarze
Jak to cudnie wygląda :):)
OdpowiedzUsuńten deser jest chyba z owocami goji ;)
OdpowiedzUsuńTak, niewątpliwie są to owoce goji na bitej śmietanie. Galaretka z truskawkami i serduszko z czekolady, jak mi się wydaje, z tymi dodatkami wyjątkowo pięknie się komponują :)
UsuńBita śmietana na tycie, owoce goji na odchudzanie :D oto sedno moich nieudanych diet :D
UsuńHehe :) Miłość do czekolady wygrywa ;)
UsuńAaa, u mnie sąsiad też wali tynki ;) To taki współczesny aromantyzm ;)
OdpowiedzUsuńPopieram w 100% też nie uznaje tego że kocha się tylko 14 lutego ale cały rok~!
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tą notką :)
OdpowiedzUsuńMiłość do wyznawania i okazywania - codziennie, jasne. Tyle, że mój narzeczony oświadczył się w walentynki, więc same rozumiecie ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Na pewno jako mąż nigdy o rocznicy zaręczyn nie zapomni :)
UsuńAbsolutnie się zgadzam, że Kocha się przez duże K i to cały rok. Czy komercjalizacja? A i owszem, ale dla mnie każda okazja do świętowania jest fajna :) zwłaszcza jak jest co i z kim :) Przykre jest bardziej nie to że zewsząd o tym pieją, tylko, że tak wiele osób właśnie ten raz w roku okazuje bliskim ciepło - a nawet chyba tak nie można tego określić - bo czy kupienie małżonce róży - raz w roku na prawdę jest okazywaniem miłości? Chyba nie. Dla mnie hasłem Walentynek powinno być hasło Milki - okazujmy sobie więcej czułości :)
OdpowiedzUsuńJa tu na diecie przed ślubem, a Ty takie pyszności pokazujesz?! :) A odnośnie walentynek to zgadzam się z Tobą. Dołączyłam do grona hejterek :)
OdpowiedzUsuńPo dłuższym kombinowaniu da się ten deser zjeść i na diecie. Serduszko z serka, galaretka z prawdziwych owoców (słodkie truskawki z odrobinką cukru i agarem - wolę glony niż żelatynę, której nigdy nie umiem zrobić prawidłowo) i owoce goji - tylko bitą śmietanę musisz odpuścić lub zamienić na jogurt. Nie będzie taki przejrzysty deserek, ale o ile zdrowszy i smaczniejszy, bo czystoowocowy:)
Usuńlove it
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tej komercyjnej, kiczowatej strony walentynek, ale jeśli takie święta sprawiają, że ludzie zbliżają się do siebie, to jestem za.
OdpowiedzUsuń:)
I tez prawda, miłość powinna trwać przez cały rok i każdego dnia, a deserek w porządku,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń