Fotoksiążki
16:42Kilka ostatnich dni przeznaczyliśmy na wybór fotografa i... MAMY GO! Była to dla nas rzecz ważna, więc pomimo braku kamerzysty, zespołu to odetchnęliśmy z ulgą.
Ale żeby nie było tak prosto, to dostaliśmy kolejną zagwostkę. Fotoalbum. Dostaliśmy wieeeele opcji, część z dopłatami w formie przepięknych fotoksiążek, część skoroszycików. Wybór rewelacyjny. Tylko wypełnić je treścią i obrazem.
Uznaliśmy, że ostateczną decyzję podejmiemy, gdy będziemy mieli wsad, ale marzy nam się wieeeelka księga w grubych, skórzanych oprawach.
Fot. Pinterest |
Co myślicie o fotoksiążkach weselnych? Dobry pomysł czy dodatkowy koszt? Jaką sobie wybieracie?
Pozdrawiam
Żona in spe
4 komentarze
Ja jestem jednak zwolenniczką tradycyjnych zdjęć. Aczkolwiek wszystko to pewnie kwestia wykonania - niestety nie widziałam jeszcze powalającej na kolana fotoksiążki. Aczkolwiek te które wstawiłaś wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTeż na ślubie miałam tylko fotografa i absolutnie nie żałuję. Foto- książkę zamówiliśmy rok po ślubie. Najpierw trzeba było zobaczyć zdjęcia, a potem podjąć decyzję. Zajęło nam to trochę czasu, bo kosztowała nas 600 zł, ale... jest cudna. Gruba, laminowana skórą u kaletnika. Karty są porządne, grube. Projekt zrobił nasz fotograf, my wybieraliśmy zdjęcia i wprowadzaliśmy poprawki. Tekstu nie ma. Same fotografie. Wygląda wspaniale. Pamiątka na całe życie. I każdy oglądający jest absolutnie zachwycony. Myślę, że nie będziecie żałowali :)
OdpowiedzUsuńJa dziś u siebie napisałam "Dodatkowo teraz już wiem, że nie zadowoli mnie po ślubie żaden malutki, pamiątkowy albumik ze ślubu. Chce mieć prawdziwego "potwora", takiego jak mają fotografowie na targach - wielkiego, ciężkiego, z pięknymi, ogromnymi zdjęciami."
OdpowiedzUsuńTak zdecydowanie fotoksiążka, chciałabym mieć ją pod ręką a nie tylko zdjęcia na płytce ;) My sami zamówimy sobie fotoksiążkę tworząc szablon pod siebie a od fotografa dostaniemy również 300 zdjęć wywołanych więc i album się przyda;)
OdpowiedzUsuń